wtorek, 28 grudnia 2010

Planowane Spotkania w Starym Dworze

Folwark o nazwie Stary Dwór (ALTHOF) Kapituła Warmińska założyła w 1390 r., był on jednym z kapitulnych gospodarstw, pozostałe to: Pozorty, folwark Przyzamkowy i Bartążek. Stary Dwór, dziś nieistniejący, przez blisko 600 lat stał nad małym starodworskim jeziorem, w pobliżu którego przebiegał Gościniec Niborski. Jezioro, głębokie na 23 m, w kształcie lejka, powstało po tym jak wycofujący się lodowiec „zgubił” bryłę lodu. Bezpośrednie sąsiedztwo zabudowań folwarcznych pozwala przypuszczać, iż w jeziorku pod dnem mogą się znajdować różne przedmioty niegdyś zgubione lub wyrzucone. Potwierdza to ubiegłoroczny wstępny rekonesans członków Akademickiego Klubu Płetwonurków SKORPENA.

Podjęcie próby wytyczenia w terenie nieistniejących już zabudowań folwarcznych, na podstawie starych map, zadeklarowała prof. Zofia Rzepecka z Wydziału Geodezji i Gospodarki Przestrzennej UWM. Przypadająca w tym roku 620 rocznica założenia folwarku jest dobrą okazją do poznania i popularyzacji historii terenu, obecnie należącego do Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego a będącego częścią dziejów Olsztyna. W tym celu proponuję zorganizowanie SPOTKAŃ W STARYM DWORZE – imprezy jednodniowej lub cyklicznej.
W UWM działają studenckie koła naukowe, które deklarują chęć współpracy
w projekcie:
  • zadaniem Koła Naukowego Studentów Geodezji i Kartografii NADIR będzie wytyczenie obiektów folwarcznych,
  • Studenckie Koło Naukowe Architektów Krajobrazu wspólnie z Kołem Naukowym Gospodarki Przestrzennej,
  • oraz Kołem Naukowym Historyków HISTORIKON dokonają odtworzenia układu przestrzennego zabudowań folwarcznych,
  • archeolodzy pod nadzorem Muzeum Warmii i Mazur przebadają teren folwarku,
  • płetwonurkowie z Akademickiego Klubu Płetwonurków SKORPENA pod nadzorem archeologicznym dokonają przeszukania dna jeziora starodworskiego.

Przed rozpoczęciem prac należy jeszcze uzyskać pozwolenie władz Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, jako właściciela terenu oraz dokonać odpowiednich uzgodnień z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.


Program SPOTKANIA W STARYM DWORZE jest próbą przywrócenia pamięci dawnego układu dworów i majątków ziemskich wokół Olsztyna, które w XIX wieku ponownie nabrały znaczenia gospodarczego. Odkrywajmy przeszłość Starego Dworu szukając jej w archiwach, a także na ziemi, w ziemi i pod wodą.
W imieniu Komitetu Organizacyjnego

Andrzej Małyszko
Ruś, dnia 20 grudnia 2010 r.

Partnerzy uczestniczący w programie SPOTKANIA W STARYM DWORZE

  • prof. dr hab. Janusz Jasiński, prof. zwyczajny
  • prof. dr hab. Krzysztof Młynarczyk, prof. zwyczajny - Wydział Kształtowania Środowiska
    i Rolnictwa,
  • dr hab. Zofia Rzepecka, prof. UWM – Wydział Geodezji i Gospodarki Przestrzennej,
  • dr hab. Stanisław Czachorowski, prof. UWM – Wydział Biologii,
  • dr hab. Janusz Hochleitner, prof. UWM – Wydział Humanistyczny,
  • dr Jan Chłosta – historyk,
  • dr Mirosław Hoffmann – archeolog, Muzeum WiM,
  • dr Jarosław Sobieraj – archeolog, Muzeum WiM,
  • dr Jan Gancewski – opiekun Studenckiego Koła Naukowego Historyków HISTORIKON,
  • dr inż. Krzysztof Mroczkowski – opiekun Koła Naukowego Studentów Geodezji i Kartografii NADIR,
  • mgr inż. Mariusz Antolak – opiekun Koła Naukowego Architektów Krajobrazu,
  • dr inż. Adam Senetra – opiekun Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej,
  • mgr Andrzej Rzempołuch – historyk sztuki, Muzeum WiM,
  • Rafał Bętkowski – popularyzator historii,
  • Urząd Miasta Olsztyn – Wydział Promocji, Sportu i Turystyki
  • Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Historyczno–Kolekcjonerskie,
  • Akademicki Klub Płetwonurków SKORPENA.

środa, 22 grudnia 2010

Przy świątecznym stole

Nasz świąteczny stół to nie tylko miejsce, gdzie znajdziemy dużo dobrego i wyjątkowego jedzenia. Stół to przede wszystkim miejsce spotkania i rozmowy. To także miejsce pracy twórczej. W nowym, już 2011 roku, kontynułować będziemy nasze kameralne spotkania z nauką i naukowcami. Na jednym ze spotkań spotkamy się z ... decoupage, wraz z możliwością samodzielnego poćwiczenia tej sztuki dekoracji. Wyżej na fotografii tak właśnie przygotowwany wazonik. Prawda, że piękny? Niepowtarzalny. Tak jak nasze rozmowy przy kawiarnianym stoliku :).

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku przesyłamy ciepłe życzenia niebanalnych i inspirujących dyskusji przy każdym stoliku oraz owocnych spotkań w przestrzeni publicznej.

w imiemiu Klubu Collegium Copernicanum
Stanisław Czachorowski

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Wolontariat, studenci i przestrzeń publiczna

W zmieniających się czasach i zmieniającej się przestrzeni społecznej, coraz trudniej jest nam się odnaleźć. Jesteśmy istotami społecznymi i ciągle poszukujemy nowych, adekwatnych do rzeczywistości, sposobów na bycie ze sobą razem. Dla wielu ważne jest, aby być w miejskiej przestrzeni publicznej w niekomercyjny sposób. Bo czy tylko kawiarnie, luksusowe restauracje oraz sklepy i centra handlowe mogą być celem wyjścia z domu "do miasta"?

Jedną z możliwości jest wolontariat - sensowny powód, aby wyjść na ulicę. Nie po to, żeby pić i demolować, ale żeby zrobić coś dla innych i dla siebie przy okazji. Spotkać się ze sobą i z nieznajomymi bez płacenia "biletów wstępu" czy konsumpcji. Wydaje się wręcz, że przynajmniej część konsumpcji (w pubach, sklepach) to swoisty bilet wstępu, aby uzasadnić swoją obecność wśród ludzi. W Olsztynie za mało mamy ławeczek w parku, gdzie można posiedziec w ciekawej otwartości na świat i innych ludzi.

Studenci biologii (na zdjęciu) 18 grudnia zorganizowali społeczną akcję zbiórki elektrośmieci (więcej na ich blogu). Do ich obecności "na ulicy" przez kilka godzin czasem dołączali ludzie samotni... Coś się działo, a oni chcieli pokazać światu, że są! Wykrzyczeć, wyżalić się lub... po prostu porozmawiać i włączyć się do akcji. Wolontariat jest więc jednym ze sposobów odzyskiwania przestrzeni publicznej w mieście.

Nawet zimą można robić coś sensowenego w przestrzeni publicznej, odzyskując "agorę" dla niekomercyjnego życia publicznego i kontaktów międzyludzkich. W naszych kameralnych spotkaniach z nauką i naukowcami poszukiwać będziemy także i takich form, łącznie z "flash mobami", graniem w szachy lub warcaby w parkach (ech, jakże tych parków z ławeczkami w Olsztynie mało!), piknikami i dyskusjami na trawniku. Dołączcie do nas ze swoimi pomysłami, energią i przemysleniami.

Stanisław Czachorowski
(fot. Artur Sienkiewicz)

wtorek, 14 grudnia 2010

Lodowa ławeczka i Czerwona Królowa

W czasie II Jarmarku Warmińskiego na olsztyńskim Targu Rybnym pojawiły się rzeźby lodowe, w tym lodowa ławeczka uwieczniona na powyższym zdjęciu. Sam Jarmark i rzeźby lodowe są próbą swoistego odzyskania zapomnianej przestrzeni publicznej. Kiedy zaplanowano i wybudowano Targ Rybny, wydawało się, że będzie to miejsce przyjazne dla publicznego życia, miejsce spotkań. Szybko jednak Targ zapełnił się ogródkami "piwnymi" lub krytymi plandeką namiotami koncertowymi. Nowowybudowana (odrestaurowana) przestrzeń miejska szybko utraciła swoją zaplanowaną funkcję. Dlaczego? Bo na nowo musimy uczyć się korzystania z przestrzeni publicznej.

Humaniści zapewne chętniej mówią o postmodernistycznym relatywizmie, przyrodnicy - o paradygmacie ekologicznym (i ewolucyjnym), czyli o uzależnieniu gatunku (jego budowy, behawioru) od otaczającego go środowiska. Opisywanie dowolnego gatunku biologicznego w oderwaniu od historii (filogenezy) czy środowiska życia jest opisem niepełnym i niezrozumiałym.
Kiedyś biolodzy - za Darwinem - chętnie mówili, że gatunki są przystosowane do środowiska, w którym żyją. Obecnie dużą popularność zyskała hipoteza Czerwonej Królowej (w nawiązaniu to Czerwonej Królowej z "Alicji w krainie czarów"). Ponieważ środowisko nieustanie i wielokierunkowo się zmienia, to gatunki nigdy w pełni nie są przystosowane a jedynie ciagle się przystosowują. Trzeba więc ciągle biec (i się zmieniać), aby pozostać w miejscu.

Człowiek ciągle zmienia swoje własne otoczenie i swoje własne środowisko, także środowisko życia społecznego. Wczorajsze wzory i nawyki stają się anachroniczne i nieprzystające. Ciagle uczymy się czegoś nowego.... aby pozostało po staremu. Podobnie jest z wykorzystywaniem przestrzeni publicznej. Naukowcy ustatlili, że ludność zbieracko-łowiecka żyjąca na poziomie epoki kamienia (jak na przykład współcześni Hotentoci) na zaspokajanie swoich potrzeb życiowych (wyżywienie, ubranie, dach nad głową) przeznaczają w tygodniu średnio czas ... dwóch dni! A resztę przeznaczają na życie społeczne, rozmowy, pogawędki itd. Pod względem życia społecznego jesteśmy więc zacofani! Na kontakty międzyludzkie przeznaczamy bez porównia mniej czasu mimo naszych samochodów, lodówek, komputerów i telefonów komórkowych.

Nie ma już ognisk, przy których byśmy się spotykali. Zmieniły się nasze domy i codzienne czynności. Jeszcze nie tak dawno w zimowe popołudnia-wieczony ludzie zbierali się pod jednym dachem, aby wspólnie drzeć pierze, międlić len, łuskac groch i fasolę itd. A przede wszystkim rozmawiać, żartować, śpiewać... jednym słowem być ze sobą. Wspólna praca (rękodzieło) było tylko katalizatorem, swoistym "usprawiedliwieniem". Zmieniliśmy nasze środowisko, nie mieszkamy w wiejskich chatach, nie utrzymujemy się z roli. Dlatego siedzimy w domach, sami przed telewizorami, nie mamy społecznego pretekstu i wypracowanej normy zachowań, aby spotykać się w przestrzeni publicznej (jedyną alternatywą jest picie w pubach?).

Odzyskiwanie przestrzeni publicznej w mieście to przede wszystkim "wymyślenie" nowych funkcji dla dawnej przestrzeni miejskiej i wymyślenie sposobów na bycie razem. Samo stworzenie placu, skweru czy Targu Rybnego, nie wystarczy. Trzeba wymyśleć i nauczyć się nowych wzorców zachowań, adekwatnych do XXI w. Przecież nie chodzi o sztuczny skansen a o rzeczywiste bycie ze sobą. Jarmark Warmiński jest jakimś poszukiwaniem i swoistym odzyskiwaniem dla społeczności lokalnej przestrzeni miejskiej. Bo człowiek jest istotą społeczną i chce być wśród ludzi i z ludźmi. Ciągle jednak musimy "biec, aby pozostać w tym samym miejsu."


Spotkania kameralne z nauką to jedna z wielu prób odzyskiwania przestrzeni publicznej. W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się na adwentowe "prace ręczne", ale przygotowanie florystycznej kompozycji, świątecznego stroika, było tylko tłem do dyskusji i "zajęciem rąk", sposobem na przełamanie "nieśmiałości społecznej" w nawiązywaniu rozmowy z nieznajomymi:


W nowej kategorii - "miejsca" będziemy chcieli opisywać na niniejszym blogu miejsca w Olsztynie i okolicach, w których spotykaliśmy się, spotykamy lub możemy się spotykać, jako w przestrzeni publicznej. Zaczynamy od Targu Rybnego, jako miejsca potencjalnego...Być może niebanalne dyskusje mogą być takim wspołczesnym "darciem pierza"...

W najbliższą środę (jutro) zapraszamy na kameralne spotkanie z pijawkami Olsztyna, a w czwartek 16 grudnia na dwa spotkania z Wiktorem Niedzickim i dyskusję o sposobach prezentacji naukowych.

Stanisław Czachorowski

piątek, 10 grudnia 2010

Jak mówić o nauce, aby być słuchanym czyli współczesne prezentacje naukowe



16 grudnia gościć będziemy fizyka i popularyzatora nauki Wiktora Niedzickiego. Wiktor Niedzicki, popularyzator, dziennikarz radia i TV, wykładowca akademicki opowie o własnych doświadczeniach w prezentacji nauki, zdobytych w ciągu ponad 35 lat pracy i podpatrzonych u innych.

  • godz. 12.00 w Collegium Biologia (Kortowo, ul. Oczapowskiego 1A), sala Rady Wydziału Biologii, wykład nt. "Współczesne prezentacje naukowe". Wykład z dyskusja i mzliwością zadawania pytań.

  • godz. 17.00, Kawiarnia Literacka (Książnica Polska, II p., vis-a-vis ratusza, ul. Jana Pawła II 2/3) kameralne spotkanie z Autorem i jego najnowszą książką "Stuka prezentacji" (zobacz więcej).
Wystąpienia publiczne, w tym o charakterze naukowym i popularnonaukowym w XXI w. są "chlebem powszednim" nie tylko nauczycieli akademickich ale większości ludzi wykształconych. Na spotkaniach o charakterze szkoleniowym czy biznesowym wielokrotnie stawać trzeba przed większą czy mniejsza publicznością i wyjaśniać zawiłości różnych specjalistycznych kwestii.

Mimo powszechności tej formy komunikacji międzyludzkiej dla większości ludzi największym stresem są wystąpienia publiczne. Boimy się kompromitacji. Pocą nam się dłonie, głos więźnie w gardle. Co zrobić z rękami? Na co patrzeć? Jak nie zapomnieć, o czym mamy mówić? Jak odnieść sukces i jak mówić aby być słuchanym i zrozumianym?
Czasem, oglądając publiczne wystąpienia polityków, biznesmenów i uczonych mamy wrażenie, że sami zaplanowali swoją Wielką Klapę. Jak i czym można zepsuć swoją prezentację? W jaki sposób zniechęcić odbiorcę? Jak uśpić widza? Nasz gość opowie o wielkich porażkach i wielki sukcesach różnych prezenterów.
Jeszcze większym problemem jest mówienie o nauce. Poza samym wystąpieniem publicznym musimy jeszcze zainteresować odbiorcę i dostosować język do poziomu wiedzy słuchacza. Jak to zrobić? Jak przebić się z informacją o naszym osiągnięciu do mediów? Czym się wyróżnić wśród tysięcy uczonych? Czy warto zostać ekspertem telewizyjnym?

Uczestnicy spotkania dowiedzą się, co decyduje o powodzeniu prezentacji? Czym jest wizerunek, czyli jak zrobić dobre wrażenie? Co oznacza tak zwana mowa ciała? Skąd brać ciekawe materiały i inne pomoce „naukowe”. Porozmawiamy o nietypowych prezentacjach nauki oraz o wykorzystaniu nowego poradnika Wiktora Niedzickiego „Sztuka prezentacji w nauce, biznesie, polityce”. Książka ta przez kilkoma dniami pojawiła się w księgarniach.

(fot. W.Niedzicki)

niedziela, 5 grudnia 2010

Z olsztyńskimi entomologami przy kawiarnianym stoliku



9 grudnia
(czwartek), godz. 17.00, Kawiarnia Moja - spotkanie z Polskim Towarzystwem Entomologicznym Oddziałem w Olsztynie, dyskusja o owadach, badaniach, popularyzacji wiedzy entomologicznej oraz o sensie i przyszłości tradycyjnych towarzystw naukowych. Zapraszamy nie tylko entomologów.

Tradycyjne towarzystwa naukowe zamierają na uczelniach, coraz mniej spotkań i otwartych wykładów, coraz mniej powodów do spotykania się. Pozostał często tylko administracyjny rytuał. No bo po co należeć do towarzystwa naukowego - takiego, czy innego? Publikować można wszędzie, na konferencje wyjeżdżamy za służbowe pieniądze (więc po co opłacać składkę z własnej kieszeni - dla zniżki?). Zebrania naukowe można organizować w zakładzie czy na wydziale pod szyldem uczelni. Po co więc zawracać sobie głowę towarzystwami naukowymi, których jest tak dużo a składki nie są niskie?

Jednocześnie powstają i znakomicie funkcjonują różne lokalne i regionalne towarzystwa o charakterze naukowym, wydają pisma naukowe, organizują ciekawe konferencje naukowe, realizują ciekawe badania z udziałem wielu naukowców-wolontariuszy. Nie jest więc tak, że znika chęć spotykania się i dyskutowania w ramach konkretnych problemów czy wąskich dyscyplin. Do naszej kawiarni naukowej zapraszamy sukcesywnie różne olsztyńskie towarzystwa naukowe. Gościliśmy już Polskie Towarzystwo Hydrobiologiczne (czekamy na kolejne sugestie).

Dawne towarzystwa naukowe powstały jako społeczny ruch, często jeszcze przed uzyskaniem niepodległości (dodatkowo miały więc i inne, ukryte cele). Zrzeszały ludzi autentycznie zainteresowanych tworzeniem i upowszechnianiem wiedzy. Były w pełnym słowa znaczeniu stowarzyszeniami i towarzystwami. W czasach PRL większość towarzystw naukowych zamknęła się w kręgu akademickim, rzadko otwierając się na ludzi spoza uczelni wyższych. Współcześnie - przy łatwym dostępie do wiedzy, dużej liczbie uczelni i placówek naukowych, łatwej komunikacji oraz dużej liczbie ludzi wykształconych a nie pracujących na uczelniach - takie dawne towarzystwa tracą rację bytu, bo są zbędnym dublowaniem kompetencji wydziałów i uczelni. Tylko towarzystwa otwierające się na współpracę z wykształconymi absolwentami i środowiskami pozauniwersyteckimi trwają i się rozwijają. Tylko te, które powracają do swoich społecznościowych i korporacyjnych tradycji - rozwijają się.

Na spotkaniu z olsztyńskimi entomologami oraz Olsztyńskim Oddziałem Polskiego Towarzystwa Entomologicznego chcemy podyskutować o sensie funkcjonowania towarzystw naukowych, o sensie spotykania się ludzi zajmujących się jedną wąska dyscypliną. Porozmawiamy także o ewentualnych wspólnych badaniach naukowych, wykładach oraz wspólnych zainteresowaniach entomologicznych.

Od stycznia Polskie Towarzystwo Entomologiczne organizować będzie w Olsztynie systematyczne, comiesięczne spotkania naukowe, w tym także część w godzinach popołudniowych, aby umożliwić udział osobom spoza środowiska kortowskiego. Zapraszamy do dyskusji oraz współorganizowania tych spotkań.

Stanisław Czachorowski

sobota, 4 grudnia 2010

Adwentowe odzyskiwanie przestrzeni publicznej razem ze Stowarzyszeniem z Mrągowa

8 grudnia (środa), Kawiarnia Moja ul. Dąbrowszczaków 10, godz. 17.00. Adwentowe spotkanie ze Stowarzyszeniem Zielone Dzieci z Mrągowa, e-wolontariatem i kilkoma ciekawymi projektami, (zobacz więcej).


Działalność Stowarzyszenia opiera się na realizacji następujących celów:

  • Edukacji na rzecz poszerzania świadomości ekologicznej, społecznej i zawodowej oraz inicjatyw w zakresie rozwoju edukacji nieformalnej i rozwojowej: nauka przez kontakt ze światem roślin i zwierząt w każdej formie, prowadzenie zielonych warsztatów będących przygodą z florystyką i przyrodą, poznanie wartości piękna polskiej przyrody i potrzeby jej ochrony, zwiększenie działań na rzecz ochrony środowiska poprzez organizację stałych akcji mających na celu uwrażliwienie na problemy przyrody, zwiększenie roli edukacji ekologicznej wśród dzieci z przedszkoli i szkół podstawowych i gimnazjalnych, zasobów dóbr kultury regionu i popularyzacja wartości etnograficznych.

  • Stymulacja do głębokiego przeżywanie przyrody jako siły o podstawowym znaczeniu w życiu każdego człowieka.

  • Propagowanie idei zrównoważonego rozwoju zgodnie z siłami natury i pełnego szacunku do jej zasobów.

  • Celem Stowarzyszenia "Zielone Dzieci" jest prowadzenie działalności o wymiarze "zielonej terapii" poprzez florystyczną zabawę oraz wszelką sztukę używając arteterapii i "barokowej promaterapii" - jako środków wyrazu emocji.

  • Integracja społeczności lokalnej Mrągowa i okolic wokół idei "bliżej natury bliżej serca", również ze społecznością innych miast.

  • Propagowanie zdrowego stylu życia wśród dzieci i młodzieży, w szczególności:rozwijanie inwencji twórczej dziecka dla dziecka, obdarzanie nadzieją i niesienie pomocy tym najbardziej potrzebującym,wyrabianie empatycznej postawy wobec niepełnosprawności i dziecięcych zdrowotnych dramatów,akceptacja siebie i innych,rozbudzanie ciekawości świata,wyrabianie umiejętności dzielenia się najprostszymi darami świata dziecięcego, kształtowanie charakteru poprzez udział w akcjach charytatywnych.

  • Objęcie patronatu i sprawowanie opieki nad zasobami regionalnej kolekcji ,,Drobne skarby ziemi mrągowskiej’’, należącymi do mrągowskiego historyka i regionalisty Ryszarda Bitowa.

  • Ochrona środowiska naturalnego: organizowanie prelekcji i spotkań z czołowymi postaciami ruchu ochrony przyrody, tworzenie bazy danych o stanie życia naszego ekosystemu, inspirowanie i organizowanie przyrodniczych konkursów.

  • Prowadzenie działań na rzecz integracji w środowisku lokalnym, w tym aktywnej integracji, integracji międzypokoleniowej.

  • Aktywizacja osób zagrożonych wykluczeniem społecznym.Wsparcie młodzieży z mniejszymi szansami. Wsparcie osób niepełnosprawnych. Upowszechnianie wiedzy dotyczącej ekologii, ochrony środowiska i dóbr kultury oraz promowanie nowych osiągnięć z tych dziedzin.

  • Promocja zdrowego stylu życia, w tym działania profilaktyczne na rzecz osób zagrożonych.

  • Popularyzacja wiedzy na temat historii, kultury i religii, ze szczególnym uwzględnieniem Warmii i Mazur.Popularyzacja dziedzictwa kulturowego i kulinarnego. Promocja zrównoważonego rozwoju regionalnego i lokalnego

Zofia Wojciechowska

piątek, 3 grudnia 2010

Pijawki Olsztyna


15 grudnia (środa), "U Artystów" (ul. Kołłątaja) godz. 17.00 o pijawkach Olsztyna opowie Żaneta Adamiak-Brud, a spotkanie poprowadzi prof. Aleksander Bielecki.


Ze względu na różnorodność biologiczną, siedliska miejskie są zwykle uważane za uboższe z powodu ich wysokiej antropogenicznej degradacji. Wpływ na pogarszające się warunki środowiska ma między innymi powiększanie się okolic mieszkaniowych. Pijawki w tego rodzaju środowiskach odznaczały się niskim bogactwem gatunkowym. Jednak badania prowadzone na terenie Olsztyna i okolic pozwoliły odkryć nowe gatunki pijawek dla tego środowiska, ale także nowe dla wiedzy.

W wodach Olsztyna stwierdzono 36 gatunków pijawek, co stanowi 78% wszystkich gatunków występujących w Polsce. W większości stanowisk dominowały powszechnie występujące, wszędobylskie gatunki pijawek. Niemniej jednak nie zbrakło gatunków rzadkich.
Zbiorniki wodne położone na terenie Olsztyna nadal stanowią przychylne środowisko dla zamieszkujących je populacji pijawek. W zróżnicowanej i bogatej faunie tych bezkręgowców znajduję się wiele rzadkich i chronionych prawem gatunków (np. Hirudo medicinalis, Theromyzon maculosum). Prawdopodobnie czynnikiem limitującym występowanie pijawek na obszarze aglomeracji Olsztyna nie jest stopień degradacji środowiska, natomiast poziom jego zróżnicowania.

środa, 1 grudnia 2010

Grudniowe spotkania


2 grudnia - spotkanie wyjazdowe w Elblągu.


8 grudnia (środa), Kawiarnia Moja ul. Dąbrowszczaków 10, godz. 17.00. Adwentowe spotkanie ze Stowarzyszeniem Zielone Dzieci z Mrągowa, e-wolontariatem i kilkoma ciekawymi projektami, (zobacz więcej).

9 grudnia (czwartek), godz. 17.00, Kawiarnia Moja - spotkanie z Polskim Towarzystwem Entomologicznym Oddziałem w Olsztynie, dyskusja o owadach, badaniach, popularyzacji wiedzy entomologicznej itd.

15 grudnia (środa), "U artystów" (ul. Kołłątaja) godz. 17.00 o pijawkach Olsztyna opowie Żaneta Adamiak-Brud a spotkanie poprowadzi prof. Aleksander Bielecki.

16 grudnia gościć będziemy fizyka i popularyzatora nauki Wiktora Niedzickiego.

  • godz. 12.00 w Collegium Biologia (Kortowo, ul. Oczapowskiego 1A), sala Rady Wydziału Biologii, wykład nt. "Współczesne prezentacje naukowe".
  • godz. 17.00, Kawiarnia Literacka (Książnica Polska, II p., vis-a-vis ratusza, ul. Jana Pawła II 2/3) kameralne spotkanie z Autorem i jego najnowszą książką "Stuka prezentacji" (zobacz więcej).