piątek, 29 kwietnia 2011

Przyciągają niebanalni ludzie a nie parking

Także i w Olsztynie toczą się gorące dyskusje nad rozwojem miasta i tym, jak przyciagnąć turystów. Więcej parkingów na olsztyńskiej Starówce? Ale to nie parkingi są magnesem dla ludzi. Przyciągają niebanalni ludzie i urocze miejsca. Czy chemy spotykać się na herbatce czy kawie na parkingu? Wybieramy zupełnie inne miejsca. A jeśli głównym motywem ma być łatwość dojazdu pod "sam stolik", to i tak wybiorą nadjeziornych "kicermanów" daleko od Starego Miasta i samego Olsztyna :).

Zbyt wysokie czynsze podowują, że z lokali rezygnują galerie, księgarnie i uliczni grajkowie. Zostaja banki i ... nocne kluby, zarabiające na napojach alkoholowych.

Łatwo poznać, że Olsztyn nie jest ciekawym i atrakcyjnym miejscem turystycznym. Barometrem są "poranne kawiarnie". O poranku pojawiają się turyści, którzy w Olsztynie (lub innym miejscu) są na dłużej. A na olsztyńskiej starówce tylko dwa lokalne są raniutko czynne i... zazwyczaj świecą pustkami. No a z drugiej strony, to po co zostawać w Olsztynie na dłuzej? Za mało naukowego i kulturalnego się dzieje. A i do zatrzymania się nie zachęcają olsztyńskie dworce...

Odzyskajmy zatem przestrzeń publiczną dla samych siebie i dla turystów. Turystyka to największy "biznes" na świecie. Tyle, że do Olsztyna jako stolicy regionu turystycznego przyjeżdza mniej turystów niż do Białowieży... nie wspominając o Centrum Nauki Kopernik.

Poza trawnikiem (9 maja w Kortowie) i tradycyjnymi spotkaniami w kawiarni będziemy tej wiosny i lata chcieli spotkać się "pod gołym niebem" w przestrzeni publicznej Olsztyna. Aby z naukowcami porozmawiać o nauce. W mieście Kopernika.

Stanisław Czachorowski

środa, 20 kwietnia 2011

Letnie wykłady w Łężanach i w Węgajtach

Nasze plany, aby spotykać się na kameralnych spotkaniach z nauką i naukowcami realizować także poza Olsztynem, niebawem się ziszczą. W tym roku chcemy zorganizować kilka letnich wykładów w pałacu w Łężanach oraz w Węgajtach. W tych ostatnich tematyka poświęcona będzie przyrodzie małych zbiorników wodnych, a to za sprawą naukowej i terenowej aktywności dr Urszuli Szymańskiej.

Już teraz zapraszam na letnie i terenowe spotkania z nauką. A zaczniemy... 9. maja w Kortowie, naukowym piknikiem na trawniku. Wspólnie ze studentami Wydziału Biologii oraz zaproszonymi gośćmi, chcemy tworzyć klimat Central Parku w Kortowie. Trawnik, to dobre miejsce do wiosennych i letnich dyskusji. Jak to jeden ze studentów już okreslił "mały krok dla wydziału - duży dla Olsztyna" - w sensie odzyskiwania przestrzeni publicznej (trawników nam nie zabiorą) i wypełniania jej intelektualną i rozdyskutowaną treścią. Tej samei idei przyświeca pomysł spotkań w Węgajtach i Łężanach. Szczegóły niebawem.

Stanisław Czachorowski

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Awangarda czyli miejsca znikające z przestrzeni Olsztyna

Niebawem zniknie z przestrzeni Olsztyna sympatyczna kawiarnia i herbaciarnia oraz stuletnie kino. Mowa o Awangardzie na starówce. Spieszmy się odwiedziać klimatyczne miejsca, bo tak szybko znikają, zamieniane na betonowe klocki, parkingi i banki. W zamyśle chciałem powoli lecz systematycznie przedstawiać miejsca, w których się spotykamy w ramach kameralnych spotkań z nauką, lub miejsca, w których warto się spotykać. Miały być to relacje z naszych wycieczek intelektualnych po niebanalnych miejscach. Ale te tworzone przez ludzi z pomysłem miejsca tak szybko znikają. Bardziej będą to niestety relacje historyczne niż zaproszenia ciągle aktualne. Szkoda, że tak mało zdjęć zrobiłem w tej uroczej herbaciarni... Szkoda, że tak rzadko tam się spotykaliśmy... Stanisław Czachorowski

piątek, 15 kwietnia 2011

I po licytacji...

W Starym Zaułku trwa jeszczwe licytacja prac studentów i absolwentów, z której wylicytowane kwoty przekazane zostaną na konto ambasady Japonii, w ramach akcji pomocy "Polskie tulipany dla Japonii". Więcej o autorach i praca na facebookowej stronie naszej kawiarni naukowej.

środa, 13 kwietnia 2011

Prace studentów na licytację, cz. 2



W ramach akcji pomocy dla ofiar trzęsienia ziemi ph. "Polskie tupilany dla Japonii" studenci i absolwenci uczelni wyższych, przekazali swoje prace na licytację, która odbędzie się w dniu 15 kwietnia, w klubie Stary Zaułek (Stare Miasto, ul Rodziewiczówny 8), o godz. 18.00. Prace można będzie odgladać od 11 kwietnia w Klubie Stary Zaułek, codziennie od 15.00.


Niżej kilka przykładowych prac: Natalia Skowrońska, studentka edukacji artystycznej w zakresie sztuk plastycznych na UWM. Uzbrojona w dystans do świata, ceni konstruktywną krytykę, motto: „Aby nie zostać zjechanym przez krytykę należałoby pisać na przejściach dla pieszych” R. Topor. inż. arch. kraj. Sebastian Skowroński, student Architektury Krajobrazu na Uniwersytecie Warmińśko – Mazurskim w Olsztynie. Pochodzi z małej miejscowości Prostki, ale jak mówi nie jest prostakiem. Magdalena Warmuz jest studentką architektury krajobrazu, Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie. O sobie mówi: „Kiedy mój profesor od rysunku powiedział ‘Ludzie, którzy tworzą dzielą się na trzy grupy: tych, co nie znają nawet podstaw rysunku i w tym tkwi ich geniusz, tych którzy są wielkimi artystami oraz tych – których niestety jest najwięcej – co mają pewne predyspozycje, ale artystami nigdy nie będą’, wiedziałam że należę do trzeciej grupy. Rysuję, aby na chwilę znaleźć się poza tym, co istnieje”. Marek Płócienniczak: pochodzę i mieszkam w Reszlu. Jestem fotografem amatorem od roku 1980, lubię fotografować otaczającą przyrodę, ludzi, zabytki Warmii. Moje hobby to fotografia, zwiedzanie i poznawanie regionu Warmii i Mazur oraz Podlasia, zdrowa żywność, bieganie, dobra muzyka i taniec.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Gazeta Cafe - kawiarnia z książkami i dziennikarzami

W olsztyńskich, kameralnych spotkaniach z nauką, odkrywamy różne miejsca, przyjazne do dyskusji. Jednym z nich jest Gazeta Cafe (ul. Kołłątaja), przy redakcji Gazety Wyborczej. Miejsce przyjazne na poranną kawe, popołudniową herbatkę, przy lekturze prasy i z książkami na półce. Jedno z nielicznych miejsc w Olsztynie, gdzie można posiedzieć w kawiarni... i poczytać. Ale Gaztea Cafe jest także miejsce różnych spotkań dyskusyjnych, debat (w których i my czasem uczestniczyliśmy). Kameralne wnętrze, z którego - za pośrednictwem Gazety Wyborczej - niektóre słowa wydostają się w szeroki świat. Farba drukarska nadaje mocy. Nie wszystkie więc dyskusje kameralne są przemijającymi w ciszy. Docierają do większej liczby słuchaczy, niż tylko do tych, co akurat zasiedli przy kawiarnianym stoliku.

St.Czachorowski

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Mały kamień milowy czyli efekty wytrwałej pracy

Niezauważenie na liczniku stuknęło nam 10 tys. odwiedzin niniejszego bloga. Kameralne wcale nie znaczy nic nie znaczące, nieważne. Wytrwałość przynosi efekty... a Internet nie zastąpi spotkań rzeczywistych, czy to w kawiarni, czy studiu radiowym, czy to na... trawniku lub lesie. A niżej relacja ze spotkania w lesie... bo pomysłów mamy znacznie więcej, mimo że nas jest niewielu :). St.Czachorowski



niedziela, 10 kwietnia 2011

Prace studentów na licytację, cz. 1



W ramach akcji pomocy dla ofiar trzęsienia ziemi ph. "Polskie tupilany dla Japonii" studenci i absolwenci uczelni wyższych, przekazali swoje prace na licytację, która odbędzie się w dniu 15 kwietnia, w klubie Stary Zaułek (Stare Miasto, ul Rodziewiczówny 8), o godz. 18.00. Kwota wywoławcza wszystkich prac - 20 zł. Prace można będzie odgladać od 11 kwietnia w Klubie Stary Zaułek, codziennie od 15.00.


Niżej sylweka jednej z autorek i jedna z przeznaczonych na licytację prac.


Magdalena Wanago, absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, kierunku architektura krajobrazu i ochrona środowiska. Pochodzi z małej wioski na północy Polski, a w Olsztynie mieszka od 2005 roku. Zainteresowała się rysunkiem już w szkole podstawowej, ale prawdziwa pasja tworzenia rozwinęła się w szkole średniej. To wtedy postanowiła, że jej celem jest studiować Architekturę krajobrazu. Niestety wtedy nie udało się przejść postępowania kwalifikacyjnego. Nie zrażona zaczęła studiować ochronę środowiska. Nie poddała się jednak, rozwijała swoje umiejętności, by 3 lata później ponownie składać na wymarzony kierunek. Obecnie ukończyła studia z tytułem inżyniera architekta krajobrazu. Jej prace z okresu studiów w postaci portfolio można obejrzeć na stronie internetowej http://www.wanago.pl/ .




czwartek, 7 kwietnia 2011

Najpiękniejszy chruścik Japonii


Współczesna nauka ma wymiar przede wszystkim międzynarodowy (uniwersalny). Proces ten rozpoczął się w wieku XIX i ciągle się intensyfikuje. Owadami z rzędu Trichotera na całym świecie zajmuje się 300-400 osób. Czyli jest to "niszowa" grupa specjalistów i mocno rozproszona. Raz na trzy lata specjaliści ci spotykają się na zjeździe miedzynarodowym. Oprócz wykładów plenarnych spotkanie obfitują w liczne dyskusje kuluarowe i kawiarniane, dając okazję do licznych, kameralnych dyskusji i rozważań.


W 2009 roku taki zjazd odbył się w Polsce, w Białowiezy. Tam właśnie zobaczyłem najpiękniejszego i największego chruścika Japonii - Eubasilissa imperialis. Chruścik ten zamieszkuje Japonię i tam też został opisany. Ale Eubasilissa imperialis jest tylko pretekstem do opowiedzenia o koleżankach i kolegach trichopterologach z Japonii... oraz formą wsparcia ich w nieszczęściu, jakie dotknęło ostanio ich kraj. To wspomnienie wspólnych chwil w czasie międzynarodowych dyskusji nie tylko o chruścikach, ale i o kulturze. Razem poznajemy świat chruścików, razem tworzymy wiedzę, razem więc - mimo odległości (ale Internet skraca kilometry - science 2.0 staje się coraz realniejsza) - przeżywać możemy kłopoty, zmartwienia. Możemy się wspierać. Ryby, żurawie, chryzantemy... chruściki. Bioróżnorodność świata jest wielka i zawsze znajdziemy jakiś symbol do wzajemnego wspierania się, tego duchowego i tego materialnego.


Powyższe zdjęcie pochodzi z posteru naukowego Ryoichi Kuranishi, na którym prezentował swoje badania, dotyczące tegoż gatunku chruścika. Polskie tulipany dla japońskiej chryzantemy nie mogłoby się obyć bez chruścika. Larwy co prawda żyja w wodzie, ale dosrosłe wiodą lądowy tryb życia i spijają nektar kwiatów czy soki roślinne. O tym i o innych chruścikach oraz chruścikarzach z Japonii opowiem na najbliższym spotkaniu w kawiarni naukowej.


Stanisław Czachorowski


  • 12 kwietnia (wtorek) godz. 17.00 Stanisław Czachorowski opowie o najpiękniejszym japońskim chruściku - Eubasilissa imperialis (Nakahara, 1915) z rodziny Phryganeidae, natomiast Paula Szarzyńska opowie o ogrodach japońskich.

    • A w Kawiarni Mojej - jako że znajduje się tam znak dziedzictwa kulinarnego - z całą pewnością w tych dniach będzie można skosztować coś słodkiego rodem (lub inspiracji) z Japonii.

      środa, 6 kwietnia 2011

      Motyw chryzantemy w sztuce filmowej



      Pomimo, iż rozłożysty kwiat chryzantemy jest japońskim symbolem narodowym, tak często uwiecznianym w klasycznych sztukach wizualnych to w kinie japońskim pozostaje motywem stosunkowo rzadko obecnym. Nie oznacza to wcale, że filmowcy japońscy, zwłaszcza reprezentanci pokolenia klasyków, symbol chryzantemy bagatelizowali całkowicie. Chryzantema jako metafora ulotnego piękna kobiecego, symbol nostalgii za utraconą młodością i szeroko pojętą przemijalnością ludzkiego życia często obecna jest w tytułach obrazów. W filmie Opowieść o późnych chryzantemach (1939) w reżyserii Kenjiego Mizoguchiego kwiat ten jest symbolem sentymentalnego stosunku samego reżysera do przeszłości Japonii oraz przenośnią mistycznej otoczki wokół starodawnych form teatralnych; dodatkowo podkreśla malarski wdzięk kompozycji kadrów. W 1954 roku Mikio Naruse nakręcił obraz zatytułowany Ostatnie chryzantemy, opowiadający o życiu starych gejsz. Kwiat staje się w tym wypadku dosłowną metaforą utraconej młodości bohaterek – ostatnia chryzantema jest tożsama z przekwitnięciem kobiecej urody. W obu w/w filmach sam obraz chryzantemy nie pojawia się na ekranie.


      Gdy japońscy reżyserowie bezpośrednio obrazowali kwiaty chryzantemy czynili to zawsze na zasadzie impresji, wplatając w warstwę plastyczną obrazu zaledwie delikatne przebitki. Przeważnie chryzantemę łączyli silnie z obyczajowością, życiem rodziny japońskiej, umiejscawiając na pojedynczych kadrach bukiety kwiatowe towarzyszące ważnym uroczystościom, symbolizującym jednocześnie nieustanny i niezmienny cykl życia ludzkiego. W Kwiecie równonocy (1958 - kadr z filmu na zdjęciu wyżej) Yasujiro Ozu w początkowej sekwencji ślubu umieszcza bukiety z róż i chryzantem po lewej i prawej stronie ramy kompozycji. Samą chryzantemę ciężko jest dostrzec – stapia się ona z kolorowym tłem, stanowi integralny element polifonicznego wizerunku estetycznej harmonii, charakterystycznej dla niemal wszystkich dzieł japońskiego mistrza. Chryzantema, podobnie jak w kręgu kultury Zachodniej, również w Japonii jest kwiatem kojarzącym się z żałobą i pogrzebami. W filmie Gdy kobieta wchodzi po schodach (1960) Mikia Naruse ogromne kwiaty ciętych chryzantem włożonych do wazonów niemalże zdominowały kompozycję kadru, okalając łagodnie tradycyjny ołtarzyk ku pamięci zmarłego. Żywe rośliny stanowią nieodłączny element ceremonii pożegnalnej, za sprawą jasnych kolorów (biel i żółć) ustawione w bezpośredniej bliskości fotografii zmarłego dają żałobnikom do zrozumienia, że ich życie toczy się dalej. Jeden z najciekawszych sposobów na wykorzystanie narodowego symbolu odnajdujemy w dziele Keisuke Kinoshity Byłaś niczym dzika chryzantema (1955). W całym filmie mamy tylko jedno, trwające zaledwie 2 sekundy ujęcie na kwiat polnej chryzantemy, jednak stanowi ono kluczową alegorię smutku i żalu głównego bohatera za utraconą młodzieńczą miłością.


      Zatem delikatny kwiat chryzantemy równie subtelnie wrósł w japońską symbolikę ekranową.


      Tymoteusz Wojciechowski



      * * * * *




      • 6 kwietnia (środa), godz. 17.30, p. Zofia Wojciechowska (i Stowarzyszenie Zielone Dzieci) opowie o niezwykłym japońskim kwiecie - cesarskiej chryzantemie.

      • 12 kwietnia (wtorek) godz. 17.00 Stanisław Czachorowski opowie o najpiękniejszym japońskim chruściku - Eubasilissa imperialis (Nakahara, 1915) z rodziny Phryganeidae, natomiast Paula Szarzyńska opowie o ogrodach japońskich.

      wtorek, 5 kwietnia 2011

      Ogród japoński jako element kultury



      Kompozycje ogrodów japońskich, które możemy oglądać dziś to efekt długowiecznej tradycji, bujnej historii i dużego doświadczenia ogrodników japońskich. Jest w nich łączona estetyka, treści religijno-filozoficzne (shintoizm, taoizm, buddyzm) oraz odwzorowywanie natury. Można w nich odnaleźć elementy ogrodów shindenzukuri (widokowe), karesansui (kamienne), herbacianych czy spacerowych. Kategoryczne unikanie perfekcji i regularności to kolejna cecha kompozycji ogrodowych. Trwale wpisane w kulturę Japonii, jednakże są odwzorowywane w wielu miejscach na ziemi stając się ważnym elementem choć o innym znaczeniu. Wiadome jest, że w każdym miejscu na świecie są odbierane w zupełnie inny sposób i w pełni nie zrozumiemy ich znaczenia jakie mają dla Japończyka. W trakcie spotkania można będzie dowiedzieć się z jakich elementów składa się taki oryginalny ogród i jakie ich typy wyodrębniamy. Na slajdach znajdą się również przykłady odwzorowań i te dobre i złe, również te z Polski.


      W dyskusji o Japonii wezmę udział z dużą ochotą, gdyż Japonia jako kraj, kultura i ludzie jest moim zainteresowaniem odkąd w wieku 7 lat zaczęłam chodzić na zajęcia tradycyjnego parzenia herbaty. Była to oczywiście zabawa ale pozostawiła duży ślad w sercu nie pozwalając o sobie zapomnieć.


      Paula Szarzyńska Fot. (Piterasek.com)


      12 kwietnia, inż. Paula Szarzyńska, architekt krajobrazu, a zarazem studentka ostatniego roku studiów magisterskich opowie o Ogrodach Japońskich.

      poniedziałek, 4 kwietnia 2011

      Motyw chryzantemy na japońskich drzeworytach


      Kwiat chryzantemy od wieków stanowił inspirację dla wielu poetów tworzących miniatury zwane haiku. Nie inaczej jest w przypadku malarstwa. Chryzantema dosłownie wrosła w tradycje japońskiej sztuki drzeworytniczej. Mistrzowie tacy jak Katsushka Hokusai czu Hiroshige Ando poświęcili tej roślinie wiele szkiców i studiów rysunkowych. Obaj artyści reprezentują pokolenie najświetniejszych grafików, żyjących w wieku XIX.



      Obraz Hokusaia Chryzantemy i pszczoła (na ilustracji wyżej) należy do całej serii szkiców kwiatowych, przedstawiających typowo japońskie rośliny takie jak róża japońska, azalia czy anemon. Powyższe dzieło jest sztandarowym przykładem wprost anatomicznej wiarygodności graficznego przedstawienia kwiatu. Hokusai na niespotykanie małej powierzchni maluje pojedynczy krzew chryzantemy, odznaczający się różnobarwnymi kwiatami i płatkami o różnej wielkości.



      Obserwujemy nie jedną roślinę zawieszoną w jednym momencie czasowym ale cały cykl życia krzewu – od rozwinięcia małych kwiatków aż po kopuły w pełnym rozkwicie. Pnący się na ukos krzew chryzantemy został ujęty bardzo dynamicznie, rozsadzając jednolite kremowe tło, co symbolizuje potęgę sił witalnych przyrody. Malutka pszczoła dopełnia obrazu harmonii i majestatu natury; poprzez swoją wydawałoby się mało znaczącą obecność manifestuje symbiozę wszystkich żyjących istot w myśl filozofii buddyjskiej. Drzeworyt Hiroshigego Bażant i chryzantemy, pomimo umownego przedstawienia samych kwiatostanów, odznacza się podobną strategią obrazowania. Kolor ptasich piór harmonizuje z różnobarwnymi, mieniącymi się wieloma odcieniami różu i pomarańczy kwiatami chryzantemy.


      Pomimo, iż obecność pierwiastka zwierzęcego została silniej zaakcentowana niż w przypadku obrazu Hokusaia nie oznacza to wcale zaburzenia równowagi kompozycji oraz proporcji w ilustracji świata przyrody – wielki bażant umieszczony został w swoistej ramie z kwiatów, zamykającej jego sylwetkę zarówno od dołu, jak i od góry. Pochodzący z okresu późniejszego drzeworyt Shosona (Kosona) Ohary (przełom XIX i XX wieku) zatytułowany Chryzantemy i strumień przynależy do stylu zwanego ukiyo-e – co po japońsku oznacza „obrazki płynącego świata”. Artysta nie skupia się na bardzo realistycznym odwzorowaniu fenotypu wiszących białych i czerwonych chryzantem, zależy mu bardziej na oddaniu nastroju przemijania, poczucia zagrożenia i nieuchronności śmierci – refleksji właściwych jedynie człowiekowi. Namalowane grubą, bardzo zdecydowaną kreską chryzantemowe kopuły odcinają się wyraźnie od tonącej w absolutnej czerni przestrzeni obrazu, uosabiającej pojmowaną na sposób buddyjski pustkę pośmiertną, spotykającą pojedynczą jednostkę osiągającą stan nirwany. Chryzantema symbolizuje piękno kruchej doczesności, płynący w oddali strumień nieubłagany upływ czasu, a cała kompozycja kompleksową naturę ludzkiego bytu.



      Również do dnia dzisiejszego w Japonii drzeworytnictwo pozostaje niezwykle popularną formą artystycznego rzemiosła. Chryzantemy przedstawia się często na wzór bliski realizmowi pojmowanemu na sposób zachodni (Waichi Hayashi), choć niektórzy artyści postanowili kontynuować tradycje mistrzów XIX wiecznych, wzbogacając ich intuicyjne podejście do przedstawień kwiatowych nowoczesnym hiperrealizmem (obraz Katsushiego Sugiury).

      Tymoteusz Wojciechowski

      piątek, 1 kwietnia 2011

      Chryzantema - piękna, tajemnicza i nieznajoma

      6 kwietnia (środa), godz. 17.30, p. Zofia Wojciechowska (i Stowarzyszenie Zielone Dzieci) opowie o niezwykłym japońskim kwiecie - japońskiej chryzantemie. Sponsor florystyczny: Pracowania Eko- Florystyczna "Magiczne Chwile", Kwiaciarnia "Zosia Mrągowo".


      Chryzantema to piękny, ale wymagający wielu zabiegów kwiat, tak twierdzą ogrodnicy... Spójrzmy na nią troszkę inaczej niż zwykle. To roślina uznawana za jedną z najpiękniejszych, ale też bardzo tajemniczych. Dziś snujemy o niej opowieść dedykowaną mieszkańcom Japonii. Collegium Copernicanum jest właściwym miejscem by podjąć próbę opowiedzenia o niezwykłym znaczeniu "japońskiej chryzantemy", z odpowiednim szacunkiem dla tradycji narodu i Osoby Cesarza Japonii.

      My Europejczycy często nie mamy o tym pojęcia, jakie może być jej znaczenie, a szczególnie w odniesieniu do pewnych symboli narodu Japonii. Tajemnicza i urokliwa roślina zakwitająca jesienią na pożegnanie lata. Pełna bogactwa barw i przepychu magicznych kwiatów posiada swoje tajemnice. Idąc szlakiem „Złocistej Chryzantemy” spotkamy historię narodu zaklętą w opowieściach dawnych Mistrzów i Mędrów filozofii Orientu. Japonia kraj zachwycający harmonią a jednocześnie tajemniczy jakże fascynujący kojarzony jest od wieków z pełnym uroku kwiatem o równie fascynującej historii. Chryzantema - Symbol słońca i cesarza, piękna i tajemnicza nieznajoma... 中国国际广播电台


      W kulturze orientalnej jest symbolem szlachetności oraz nieśmiertelności. Uprawą tych roślin zajmowali się kiedyś jedynie Chińczycy, którzy wierzyli w to, że krople rosy zebrane z ich kwiatów zawierają właściwości, przedłużające ludzkie życie. Piękna chryzantema ma ciekawy rodowód oraz zaskakujące zastosowania. Zapewne niewiele osób wie, że kwiat ten przywędrował do nas z Dalekiego Wschodu. Chryzantema może być nazwana nieoficjalnym kwiatowym symbolem Japonii. Obok kwiatu wiśni jest najsilniej obecnym roślinnym elementem kultury japońskiej.


      Od wieków jest symbolem rodziny cesarskiej. Jako szesnastopłatkowy symbol zdobiła i zdobi wiele przedmiotów. Znajduje się na cesarskiej fladze i każdym japońskim paszporcie. Szczególnie teraz w tych trudnych dniach dla narodu Japonii. Właśnie w tych dniach połączymy się jedną myślą. Urokliwą magiczną chryzantemę stawiam w oknie na parapecie, żeby odgoniła od domu złe moce...obok naszego polskiego tulipana, jakże symbolicznego dla nadziei wiosny. Razem z złocistą chryzantemą wymownie obok siebie. Jej pozytywna energia, żywe kolory niosą radość i potrafią odwracać uwagę od codziennych kłopotów. Kwiat chryzantemy nosi się także ze sobą podczas przemierzania niebezpiecznych okolic lub w podróży, aby uspokoić demony i zapewnić sobie życzliwość bogów. Wykorzystuje się go też w kuchni, bo młode liście są dodatkiem do zup, a płatki przyprawą do potraw. Gotowane korzenie są ponoć skutecznym lekiem na uporczywe migreny, a także pomagają szybko wytrzeźwieć, gdy ktoś przesadził z alkoholem. Natomiast rosa zebrana z chryzantem to święta woda, w której obmycie się zapewnia długowieczność i szczęście. Wystarczy kilka jej kropel do przetarcia twarzy, aby wyczarować sobie pomyślność w miłości.


      Co roku w Japonii na przełomie września i października odbywają się tradycyjne festiwale, gdzie prezentowane są fantastyczne odmiany tych kwiatów, zwane "Festiwalami Szczęścia". Szczególnie aromatyczna jest herbatka z chryzantemy. Kwiaty chryzantemy znajdują również zastosowanie w medycynie. Chińczycy i Japończycy stosują napar z tego kwiatu jako popularny środek przeciw przeziębieniom. Jego lekko żółty kolor i kwiatowy aromat przypominają herbatkę rumiankową. Jedna z legend mówi, że wieśniacy uciekli w góry przed klęską dziewiątego, dnia dziewiątego miesiąca i przepędzili złe moce winem z chryzantem. Coroczne święto „Cesarskiej Chryzantemy” oprócz samych chryzantem kojarzone jest z winem chryzantemowym i wtedy to przygotowuje się ciasteczka chryzantemowe.


      „Polskie Tulipany dla Japonii”, dla " japońskiej chryzantemy", na Warmii i Mazurach gdzie wszyscy razem łączymy się zwyczajną ludzką troską wspólnie z olsztyńskim Collegium Copernicanum inaugurujemy prezentacją o roli chryzantemy w historii i kulturze Japonii. Cykl spotkań dedykowanych mieszkańcom kraju "Kwitnącej Wiśni", dołączając w kolejnych dniach do tego muzykę kameralną zespołu Pro Musica Antiqua, proponuję już dziś wznieść toast z sake lub herbatą za pomyślność, a do czarki wrzucić kilka białych płatków chryzantemy.


      Sztuka ikebany to spotkanie tradycji, historii i florystyki.... w Collegium Copernicanum w szóstym dniu miesiąca nazwanego kwietnym...spotykamy się na rozmowach o Japonii. :)


      Stare przysłowie mówi: "Jeśli chcesz żyć długo, zdrowo i w radości... pielęgnuj ogród chryzantemowy"... A w nim...tego wieczora zobaczymy prezentację florystyczną na slajdach pt. TULIPANY DLA JAPONII, jak w fotoplastykonie przeniesiemy się na chwilę do tradycyjnego kina japońskiego by poszukać japońskich chryzantem. Każdy będzie mógł spróbować własnych sił w florystyce bliskiej japońskiej ikebanie wykonując kompozycję dedykowaną " japońskiej chryzantemie" jednocześnie stając się właścicielem swego dzieła.


      Zofia Wojciechowska


      (tekst i zdjęcie chryzantemy, drugie zdjęcie google)