Olsztyńska kawiarnia naukowa Klubu Profesorów Collegium Copernicanum - wirtualne uzupełnienie spotkań na olsztyńskiej Starówce i wypraw terenowych. Kameralne spotkania z nauką i naukowcami, w Olsztynie oraz w innych miejscach Warmii i Mazur. Jest także przedłużeniem spotkań wirtualnych Teamsatorium UWM.
czwartek, 29 marca 2012
Pokazywanie nauki przez sztukę i to na korytarzu
Celem nadrzędnym 4. Konkursu, realizowanego w ramach projektu "NAUKA W OBIEKTYWIE" i towarzyszącego mu 4. Biennale fotograficznego jest promocja dorobku naukowego pracowników i studentów uczelni, instytutów naukowych województwa śląskiego, oraz jednostek naukowych spoza Regionu. Temat przewodni 4. Konkursu i późniejszej wystawy fotograficznej to: "»NAUKA - ŚWIAT WOKÓŁ NAS« - KATOWICE 2012".
Do konkursu można zgłosić autorskie fotografie wykonane przez pracowników lub studentów uczelni i instytucji naukowych całego kraju, którzy realizują (lub realizowali) programy badawcze (międzynarodowe, ministerialne, statutowe, własne lub w ramach badań zleconych).
Fotografie do konkursu zgłasza kierownik projektu za zgodą autora (autorów) fotografii lub autor fotografii za zgodą kierownika projektu.
Konkurs jest adresowany do wszystkich pracowników i studentów uczelni oraz instytucji naukowych biorących udział w badaniach naukowych i interesujących się fotografią, która towarzyszy im w ich "przygodzie" z nauką. Wszystkie szczegóły dotyczące Konkursu i późniejszego Biennale Fotograficznego znajdą Państwo na stronie Uniwersytetu Śląskiego: www.naukawobiektywie.us.edu.pl
Organizatorem konkursu jest Centrum Studiów nad Człowiekiem i Środowiskiem UŚ.
S. Czachorowski
ps. Miło by było zobaczyć olsztyńską naukę upowszechnianą w tak artystyczny sposób.
środa, 28 marca 2012
Kotlet z probówki czyli mięso alternatywne
Winston Churchill
Już wiele lat temu Winston Churchill mówił o alternatywnej metodzie produkcji mięsa. To co kiedyś wydawało się futurystyczną, ciekawą i zaskakującą alternatywą, dziś może okazać się szansą na zaspokojenie wzrastającego popytu na produkty mięsne na świecie. Wskazują na to doniesienia z laboratoriów biotechnologicznych, czego przykładem jest artykuł Jeffrey’a Bartholeta pt. „Szynka z szalki Petriego”, (Świat Nauki, lipiec 2011).
W ciągu ostatniego stulecia liczba ludności na świecie potroiła się. Jak nie trudno się domyślić wzrosło również zapotrzebowanie na żywność, w tym na produkty mięsne, co spowodowało znaczny rozwój produkcji zwierzęcej. Obecnie szacuje się, że 18% ogółu gazów cieplarnianych emitowanych do atmosfery ze źródeł związanych z działalnością człowieka pochodzi z hodowli zwierząt. Co ciekawe, to więcej niż wynosi udział globalnego transportu!
Aby oddać skalę pojawiającego się problemu dodam, że według przewidywań światowe spożycie mięsa wzrośnie dwukrotnie do połowy stulecia. Największy wzrost zanotujemy w krajach rozwijających się. Na ten moment 30% powierzchni Ziemi nie pokrytej lodem jest przeznaczone do wypasu zwierząt hodowlanych i uprawy roślin paszowych; a przecież popyt ma wzrosnąć?
Wydaje się zatem oczywiste, że nie unikniemy poszukiwań alternatywnych metod pozyskiwania mięsa. Klasyczne metody chowu zwierząt nie wystarczą aby wykarmić cały świat. Daje to pole do popisu Nam, młodym biotechnologom. Otwiera się przed Nami kolejna dziedzina nauki w której możemy zadebiutować.
I tu pojawia się rozwiązanie problemu. A gdyby tak skorzystać z dokonań inżynierii tkankowej i komórki mięśniowe hodować w kulturach in vitro? Metoda wydaje się prosta. Embrionalne lub somatyczne (dorosłe) komórki macierzyste izoluje się z interesującego nas zwierzęcia. Może to być kura, świnia, krowa lub inne zwierze hodowlane. Następnie pobrane komórki hodowane są w bioreaktorach z wykorzystaniem pożywek zapewniających ich optymalny wzrost. Kolejnym etapem jest indukcja komórek macierzystych w kierunku przekształcania się w komórki mięśniowe. Teraz już tylko pozostaje kontrolować wzrost włókien mięśniowych.
Metoda okazuje się jednak tylko z założenia prosta. Każdy etap produkcji obarczony jest wieloma problemami do rozwiązania. Embrionalne komórki macierzyste różnicują się w bardzo szybkim tempie, co przemawia na ich korzyść. Niestety różnicowanie to często jest procesem samorzutnym. Tylko w niewielkim stopniu mamy wpływ na to, w jaki typ komórki przekształci się embrionalna komórka macierzysta. To skłania ku zwróceniu się w kierunku somatycznych komórek macierzystych, które mimo znacznie wolniejszego tempa podziałów, niemal w 100% przekształcają się w komórki mięśniowe. Wynika to z tego, iż dojrzałe komórki macierzyste są komórkami już częściowo zaprogramowanymi, naturalnie występującymi w mięśniach szkieletowych organizmów żywych. Ich zadaniem jest między innymi naprawa uszkodzonych tkanek w wyniku urazów lub obumierania ich elementów.
Pożywki stosowane do hodowli komórek macierzystych, jak na razie, przerażają ceną. Najefektywniejszą, jest pożywka zawierająca surowicę z krwi płodowej cieląt lub koni, uzyskiwaną od zwierząt rzeźnych. Dużą nadzieje budzi pożywka oparta na hydrolizacie z sinic. Szacuje się, że taka pożywka mogłaby, w porównaniu z konwencjonalnymi metodami otrzymywania mięsa w Europie, zmniejszyć o 80-95% emisję gazów cieplarnianych, o 98% wykorzystanie gruntów i o 35-60% zużycie energii.
Kolejnymi przeszkodami do pokonania jest utrzymanie komórek mięśniowych przy życiu i łatwe zwiększanie ich masy. Naukowcy są w stanie otrzymać cienkie pasma tkanki, jednak problem pojawia się w przypadku struktur wielowarstwowych. Obserwuje się wtedy obumieranie niektórych fragmentów hodowanej tkanki. W organizmach żywych zabezpieczeniem przed takim obumieraniem jest układ krwionośny i krążąca w nim krew, która dostarcza substancje odżywcze do wszystkich komórek organizmu i odbiera z nich zbędne produkty przemiany materii.
Sposobów na zwiększanie masy rosnącej tkanki mięśniowej, czyli tak zwanego „ćwiczenia” mięśnia jest kilka. Pierwszym jest stymulacja tkanki impulsami elektrycznymi. Metodą tą możemy wywołać przyrost mięśnia o około 10%. Innym sposobem jest budowanie rusztowań do których włókna mięśniowe mogą się „przyczepić”, co spowoduje samoczynne wytworzenie w nich napięcia. Zdecydowanie najtańszą metodą będzie jednak podawanie acetylocholiny, która w organizmach żywych stymuluje wzrost mięśni.
Pojawia się jednak pytanie, czy konsumenci są w stanie zaakceptować mięso pochodzące z laboratorium? Pokonanie uprzedzeń społecznych może się okazać kamieniem milowym dla sprawy. Mięso wyprodukowane w laboratorium kojarzy się zazwyczaj z czymś nieczystym, wręcz obrzydliwym; często kojarzone jest z żywnością modyfikowaną genetycznie. Nic bardziej mylnego!
Mięso takie jest całkowicie zdrowe, co więcej stanowi alternatywę przyjazną dla zwierząt. Przy jego produkcji nie ucierpi żadne z nich. Może to być dobry argument dla obrońców zwierząt oraz wegetarian. Przy produkcji laboratoryjnej mięsa nie korzysta się z technik manipulacji genetycznych.
Co więcej, w dobie epidemii wirusów świńskiej czy ptasiej grypy, mięso z szalki Petriego zyskuje na popularności.
Od nowatorskiej wizji Churchilla upłynęło już sporo czasu, a na naszych stołach nadal nie króluje mięso z hodowli in vitro; czy zatem wizja Churchilla była zbyt szalona by mieć szansę realizacji?
Uważam, że nie. Wdrożenie tego pomysłu w życie wymaga dużych nakładów pracy i jeszcze większego finansowania - w końcu testujemy coś, co będzie stanowić podstawę naszej diety. Ważna jest tu również zmiana nastawienia społeczeństwa i organów rządzących, bez akceptacji których każda, nawet najszlachetniejsza, idea upadnie. Wystarczy porozmawiać z ludźmi z najbliższego otoczenia, by zobaczyć jak wiele emocji budzi temat mięsa hodowanego w laboratorium. Na szczęście większy „opór” stawiają biotechnologiczni laicy; może więc wystarczy dobra kampania społeczna informująca o tym nowatorskim przedsięwzięciu?
Alicja Kościńska
(studentka biotechnologii)
Szkoły i ekorozwój w regionie
Tytuł Lokalnego Centrum Aktywności Ekologicznej (LCAE) - jest pierwszym stopniem do certyfikacji szkół międzynarodowym certyfikatem Zielona Flaga. Przyznawany jest szkołom, które w szczególny sposób aktywizują i integrują lokalne społeczności, dają przykład swoim działaniem i uczą młodzież ekologicznych postaw. Certyfikat Zielona Flaga jest najwyższym międzynarodowym wyróżnieniem przyznawanym szkołom najbardziej zaangażowanym w promocję postaw proekologicznych. Nadawany szkołom na całym świecie w ramach realizowanego od 1994 roku Programu Eco - Schools na pięciu kontynentach.
Uroczyste wręczenie certyfikatów polskim szkołom odbyło 22 września 2011 r. w Krakowie się podczas X Ogólnopolskiej Konferencji Szkoły dla Ekorozwoju. Nagrodą dla przedstawicieli szkół i przedszkoli była wizyta studyjna na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Fundatorem nagrody był Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.
Droga do certyfikatu Zielonej Flagi to spełnienie tzw. siedmiu kroków. Na początku każda szkoła musiała stworzyć własny kodeks ekologiczny oraz zebrać grupę roboczą, która realizowała projekt. Następnie w szkole przeprowadzany był audyt, który miał wykazać jak wyglądała sytuacja ekologiczna szkoły przed przystąpieniem do realizacji projektu. Aby ocenić skuteczność podjętych działań audyt powtarzany był tuż po wdrożeniu projektu. Przez cały czas realizacji projektu szkoła była monitorowana, a jej projekt poddawany ocenie ekspertów, także pod kątem jego integracji z programem nauczania oraz włączenia w działania społeczności lokalnej.
W 2011 r. tematem priorytetowym w staraniu się o Zieloną Flagę było poszanowanie energii i promocja jej odnawialnych źródeł. W tym celu szkoły i przedszkola podejmowały wiele inicjatyw, np.: organizowały Festiwale Nauki, wycieczki, konkursy. Ponadto placówki podejmowały także działania dotyczące ochrony różnorodności biologicznej, przyrody nieożywionej, poszanowania wody, zmniejszenia wytwarzania odpadów, promocji zdrowego stylu życia i postaw świadomego konsumenta, promocji transportu zrównoważonego ekologicznie. Działania wielu placówek wspierane były finansowo przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Program Szkoły dla Ekorozwoju realizowany jest w województwie warmińsko-mazurski od 2008 r. W ramach tego programu szkoły starają się o certyfikaty – krajowy LCAE i międzynarodowy Zielona Flaga. W 2009 r. certyfikaty otrzymało 10 placówek z Warmii i Mazur (w Polsce 29), w tym 3 certyfikaty międzynarodowe Zielonej Flagi i 7 krajowe Lokalnego Centrum Aktywności Ekologicznej. W 2010 r. certyfikaty otrzymało 46 placówek z Warmii i Mazur (w Polsce 170), w tym 27 Zieloną Flagę i 19 LCAE.
W województwie warmińsko-mazurskim Program Szkoły dla Ekorozwoju koordynowany jest przez Olsztyńskie Centrum Edukacji Ekologicznej przy Warmińsko-Mazurskim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Olsztynie www.wmodn.olsztyn.pl (zakładka OCEE). W Polsce Program koordynowany jest przez Fundację Partnerstwo dla Środowiska w Krakowie www.ekoszkola.pl
Alicja Szarzyńska
wtorek, 27 marca 2012
Artystyczna Rezerwa Twórcza na przystani
W kawiarnianej i interdyscyplinarnej atmosferze dyskotowano o pierwszym plenerze, zaplanowanym na maj (w badawczej stacji terenowej w Baudach) oraz kolejnej wystawie własnych prac (we wrzesniu).
sobota, 24 marca 2012
Szkolny Festiwal Nauki czyli kawiarnia naukowa na wsi
środa, 14 marca 2012
A w Purdzie studenci będą rozbierać Marzannę…
Kilka lat temu, w Morągu, wymyślono akcję rozbierania Marzanny, łącząc starą tradycję i zabawę z edukacją ekologiczną. Młodzież szkolna przygotowuje Marzanny z różnych materiałów, a potem taka Marzanna jest rozbierana.. na czynniki pierwsze a surowce poddawane są recyklingowi. Można w ten sposób uczyć się co i jak przygotować do recyklingu, a co się nie nadaje.
Studenci biologii UWM w Olsztynie tę zmodyfikowaną ekologicznie tradycję chcą zaszczepić także i w Purdzie. Ale poza edukacją recyklingu zaproponują oglądanie i słuchanie ptaków, badanie „kałuży” – czyli co żyje w małych zbiornikach wodnych, pokażą hodowle chrząszczy i innych owadów a nawet groźnych pająków i będą opowiadać i życiu wiosną. Głównym celem jest zainspirowanie biologią jako nauką poznawania przyrody.
"Ważne jest by nigdy nie przestać pytać.
Ciekawość nie istnieje bez przyczyny...
Prawdą jest to, co wytrzyma próbę doświadczenia. "
Albert Einstein
Szkolny Festiwal Nauki w Purdzie odbedzie się 21 marca 2012. Eksperymenty i pokazy naukowe odbywać się będą pod hasłem "Dlaczego tak się dzieje? Czemu to tak działa? Co się stanie, kiedy…?"
Cele Festiwalu Nauki:
- uświadomienie dzieciom, jak wiele otaczających ich przedmiotów i zjawisk związanych jest z fizyką,
- zachęcenie do obserwacji otaczającego świata i ciągłego stawiania pytań wynikających z patrzenia na zjawiska i rzeczy dziejące się dookoła nas,
- rozbudzenie i rozwijanie pasji poznawania świata i odkrywania reguł nim rządzących poprzez doświadczenia, eksperymenty, pokazy, prowadzenie bezpośrednich obserwacji, opisywanie obiektów oraz zjawisk fizycznych,
- pokazanie związku między wiedzą teoretyczną a praktyczną, jej wykorzystaniem w życiu codziennym,
- odkrywanie i rozwijanie talentów wśród dzieci,
- połączenie nauki z ciekawą zabawą,
- integracja środowiska szkolnego.
Program:
8.00 – 9. 00. Spotkanie z geologiem dr inż. Arkadiuszem Bienikiem – pracownikiem Katedry Gleboznawstwa i Ochrony Gleb UWM. Wystawa skał, minerałów i skamieniałości (przygotowana przez uczniów klas IV – VI).
9. 00 – 9. 20 Rozdanie nagród uczniom zaangażowanym w zbiórkę kasztanów. Nagrody przekaże Tadeusz Osmęda – przedstawiciel Kola Łowieckiego Żubr w Olsztynie.
9.30 – 11. 30.Pokazy i prezentacje przygotowane przez studentów Wydziału Biologii i Biotechnologii UWM w Olsztynie pod opieką dr hab. Stanisława Czachorowskiego prof.
UWM. Prezentacja marzann wykonanych przez uczniów z odpadów i ich recykling.
12. 00 – 13. 30. Pokazy i prezentacje doświadczeń przygotowanych przez uczniów Szkoły
Podstawowej w Purdzie.
Szkoła Podstawowa w Purdzie stara się aktywnie uczestniczyć we wszelkich działaniach na rzecz środowiska naturalnego oraz promować postawy naukowe wśród uczniów. Ta wiejska szkoła zabiega o zdobycie certyfikatu Ruchu Naukowego Małych Szkół. Festiwal Nauki jest jedną z propozycji, która ma na celu rozbudzić zainteresowania dzieci nauką.
Szkoła w Purdzie uczestniczy od 2010 roku w projekcie „Z Małej Szkoły w Wielki Świat”, realizowanym przez Federację Inicjatyw Oświatowych (lider) z partnerami: Fundacją Wspierania Aktywności Lokalnej Fala, Fundacją Partnerstwo dla Środowiska, Fundacją Civis Polonus, Szkołą Wyższą Przymierza Rodzin. Najważniejszymi celami tego projektu są: przygotowanie materiałów metodycznych, służących rozwojowi wybranych kompetencji kluczowych uwzględniających aktywne i atrakcyjne formy uczenia się oraz specyfikę środowiska edukacyjnego Małych Szkół; wsparcie nauczycieli w pracy nad rozwojem kompetencji kluczowych, ze szczególnym uwzględnieniem pracy metodą projektów i zasad oceniania kształtującego; wyposażenie Małych Szkół w pomoce dydaktyczne wspierające rozwój wybranych kompetencji; zbudowanie szkolnego ruchu naukowego Małych Szkół poprzez wsparcie rozwoju zainteresowań naukowych uczniów podczas Letnich Obozów Naukowych i Letnich Szkół Odkrywców; wypracowanie modelu Małej Szkoły wspierającej rozwój wybranych kompetencji poprzez wypracowanie trwałych rozwiązań dydaktycznych i organizacyjnych.
Studenci biologii oraz pracownicy Wydziału Biologii i Biotechnologii UWM zamierzają w tych ambitnych celach wpierać szkołę w Purdzie.
St. Czachorowski
wtorek, 13 marca 2012
Książka jest znakomitym pretekstem do spotkania
Nowo wyremontowana Kawiarnia Literacka i Filmowa, zlokalizowana w księgarni, stwarza ciekawe możliwości, np. łączenie seansu filmowego ze spotkaniami dyskusyjnymi. Aż kusi wykorzystać to miejsce to upowszechniania wiedzy i interaktywnego opowiadania o świecie. Być może pokusimy się o zupełnie nowe spotkania, łączące nie tylko czytanie i dyskutowania ale i oglądanie krótkich form filmowego opowiadania o przyrodzie i ludziach, oczami naukowców i ludzi ciekawych wszystkiego.
St. Czachorowski
poniedziałek, 12 marca 2012
Czy naukowcy tworzą kulturę?
Paulina Bulska
Miesięcznik "Znak"
sobota, 10 marca 2012
Osiedlowy bookcrossing
Nie ma ani kawiarni, ani parku, ani ładnego skweru z ławkami pośród zieleni. Nie ma przyjaznej przestrzeni publicznej do spotkań i dyskusji... Z dużą więc radością powitałem bookcrossingową inicjatywę. Na początku były prawie same "harlekiny". Ale z czasem i te poznikały. Sam już kilkakrotnie zanosiłem książki z domowej biblioteczki. Moje "uwolnione" pozycje też szybko znikają. Ale widzę zupełnie inne, nowe książki. To znaczy, że i inni przynoszą. A dzisiaj widziałem przykucniętą kobietę, zmęczoną życiem i pracą, z książka w ręku. Po okładce poznałem, że to jedna z "moich" popularnonaukowych pozycji. Wcześniej spotkałem babcię z wnuczką jak przeglądały zgromadzone na półce książki.
Potrzebujemy spotkań i rozmów. Wymieniając się w ten sposób swoimi książkami, prowadzimy specyficzną dyskusję. Bo w jakimś sensie odsłaniamy swoje zainteresowania i zachęcając do przeczytania prowokujemy do dyskusji, rozproszonej, osobistej, dyskretnej. Pierwsze nieśmiałe kroki, aby się spotkać. Może za jakiś czas ktoś zorganizuje jakiś swaping, niekoniecznie książkowy. Może pojawi się ławeczka z szachownicą. Może uda się zbudować przestrzeń do spotkań i kameralnych dyskusji. Także i o nauce oraz z naukowcami. Bo takich na naszym osiedlu nie brakuje.
St. Czachorowski
czwartek, 8 marca 2012
O pamięci regionalnej i literaturze non-fiction
St. Cz.