czwartek, 3 maja 2012

Moje miasto, czyli jakie miasto? – Kajak Miejski, podsumowanie spotkania

Ostatnie ze spotkań warnijskiego cyklu “Moje Miasto, czyli jakie Miasto?” to próba znalezienia odpowiedzi na ujawniającą się czasem w rozmowach olsztynian kwestię kontekstu miejsca: skoro Olsztyn miastem lasów i wody jest – to cóż z tego wynika dziś, dla samego miasta jak i dla jego mieszkańców? Co mogłoby wynikać (gdybyśmy tylko zaczęli chcieć)? Poszukując jakiś czas temu odpowiedzi na te pytania, natrafiłem na takie coś: Kajak Miejski. Pierwszy rzut oka: pomysł jakby nieco „z czapy”. Potem przyszło zauroczenie („ale jakież to stylowe”), na koniec - po głębszym zastanowieniu – pojawiło się zdziwienie: pomysł, nie dość że ma klasę, to w dodatku jest całkiem realny! Temat co jakiś czas nieśmiało powracał w naszych rozmowach, aż w końcu Stowarzyszenie Warnija zaprosiło autora, Karola Majchrzaka, członka Forum Rozwoju Olsztyna (notabene też radnego Osiedla Śródmieście), do publicznego przedstawienia tego pomysłu w ramach spotkań „Moje Miasto, czyli jakie Miasto?”.

Prezentacja miała miejsce w sobotę 14 kwietnia 2012 roku i moim zdaniem była niezwykle udana. Po pierwsze: temat sam w sobie okazał się być frapującym (jak, wykorzystując istniejący potencjał miejsca, stworzyć unikalną wartość dodaną miasta) zaś sam pomysł - dość niecodzienny przecież - przyjęto przychylnie (wszystkie osoby, które przyszły na spotkanie – dodam tylko, jako prowadzący, że każdy mógł zabrać głos – pozytywnie oceniły samą ideę, jej potencjał i jej ewentualne znaczenie dla miasta).

Po drugie: autorska prezentacja wywołała ożywioną polemiczną rzeczową dyskusję publiczną - o samym pomyśle jak i o naszym mieście - w której uczestniczyli również miejscy radni (Marian Zdunek, Krzysztof Kacprzycki), radni osiedlowi (obok samego pomysłodawcy - także Edward Nowakowski, przewodniczący Rady Osiedla Likusy) jak i przedstawiciele Urzędu Miasta (Andrzej Krawczyk - dyrektor Biura Strategii Rozwoju Miasta, Marcelina Chodyniecka-Kuberska – jako przedstawiciel Prezydenta Miasta). Po trzecie: zarówno z samej prezentacji, jak również i z późniejszej dyskusja nad nią, zostało coś namacalnego – na koniec wspólnie podjęliśmy określone zobowiązania.

Celem, który jako prowadzący to warnijskie spotkanie postawiłem, było doprowadzenie do wspólnego sformułowania przez zgromadzonych (w tym też i przedstawicieli olsztyńskiego Magistratu) odpowiedzi na pytanie: „Co dalej z Kajakiem Miejskim robimy?”. Moim zdaniem nam się to udało. Stale, choć czasem meandrami, zmierzaliśmy do podjęcia konstruktywnych ustaleń. Uczestnicy spotkania, którzy dość wcześnie zgodzili się co do tego, iż sam pomysł Kajaka Miejskiego – pomimo dość ogólnego jeszcze jego zarysu - wart jest dalszej pracy nad nim, doprowadzili w rezultacie do tego, że samo spotkanie zakończyło się konkretnymi wnioskami (co jest niezwykle rzadkie przy tego typu wydarzeniach). Już w trakcie dyskusji jej uczestnicy, zorientowawszy się, że nieznane są jeszcze wszystkie uwarunkowania realizacji pomysłu (choćby co do własności gruntów czy kto zarządza poszczególnymi wodami, składającymi się na proponowaną sieć szlaków wodnych), uznali jednak, że potencjalnie realizacja tego pomysłu przez Miasto – mimo wielu dzisiejszych niewiadomych - jest realna, również w ramach istniejących obecnie miejskich struktur. Były co prawda w dyskusji wyrażane rozbieżności poglądów co do obecnych zdolności instytucjonalnych miasta (osobiście również mam nieco wątpliwości co do tego), lecz występująca w imieniu Prezydenta Grzymowicza Marcelina Chodyniecka-Kuberska zapewniła, iż wspólna realizacja takiego projektu jest możliwa bez wywołania organizacyjnej rewolucji w magistracie (trzymamy za słowo). Zgodzono się również z tym, że koniecznym będzie robocze wsparcie pomysłodawcy przez miejskie służby (tu padła z ust przedstawiciela Prezydenta potwierdzająca deklaracja) a w konsekwencji ustalono, jakie dalsze wspólne działania są niezbędne do podjęcia – przez pomysłodawcę, przez zarządzających miastem, jak i wspólnie – a także jakie konkretne działania będą podjęte, aby Kajak Miejski móc przekształcić w prawdziwe miejskie przedsięwzięcie: o określonym celu, zakresie, czasie realizacji, budżecie, i wyznaczonych osobach (i strukturach) odpowiedzialne za realizację tego projektu. Przyjęto też, jeszcze na roboczo, wstępny horyzont czasowy prac, umożliwiający prezentację pomysłu – już jako projektu in spe - Radzie Miasta (koniec września 2012 r.), zaś później – po przeprowadzeniu szerokich miejskich konsultacji społecznych, ewentualnych korektach i uszczegółowieniu – zmierzających do formalnego ukonstytuowania Kajaka Miejskiego, do końca 2012 roku, jako oficjalnego wieloletniego projektu Miasta Olsztyn. Dokonana już po zakończeniu spotkania wymiana wizytówek między pomysłodawcą projektu a dyrektorem Biura Strategii Rozwoju Miasta, była już tylko uzupełnieniem przyjętych ustaleń i stanowiła niejako symboliczny początek współpracy.

Jednak, aby w tym momencie nie popadać w przesadny samozachwyt, pozwolę tu sobie na cytat z klasyka. Jak mawia Keith Richards: "Talk is cheap". Rolą spotkań "Moje Miasto, czyli jakie Miasto?" organizowanych przez Stowarzyszenie Warnija jest jedynie stwarzanie MOŻLIWOŚCI, by obywatele miasta, miejskie władze czy inni uczestnicy miejskiego życia (organizacje społeczne, grupy nieformalne, przedsiębiorcy, artyści, naukowcy, ktokolwiek kto czuje się związany z Olsztynem) mogli - na neutralnym gruncie - zaprezentować swoje pomysły na Olsztyn oraz by był czas i miejsce na dyskutowanie tych pomysłów (a i zaczyn do ich wdrażania).

To czas i miejsce na krok pierwszy: by publicznie zmierzyć się z ideą. Kajak Miejski to idea nietuzinkowa, na dodatek to klasyczna oddolna inicjatywa obywatelska - jedna z tych, które zazwyczaj są niechętnie traktowane przez miejskich urzędników. Czas pokaże czy zarządzający naszym miastem są gotowi do praktycznego stosowania partycypacji obywatelskiej, w jej najbardziej zaawansowanej formie. Albowiem partycypacja to nic innego jak dzielenie się władzą. O autentycznej partycypacji można mówić wtedy, gdy to Obywatele Miasta sami wyznaczają cele, które chcą - jako miejska społeczność - osiągnąć (a także ustalają priorytety), natomiast zarządzający tym miastem (Radni Miasta jako przedstawiciele Obywateli czy też Prezydent oraz podległe mu służby i urzędnicy Miasta) wspierają niezależne inicjatywy i samoorganizację mieszkańców oraz dostarczają narzędzi, by te cele były możliwe do zrealizowania. Upraszczając nieco, władza w praktyce stosuje wobec siebie zasadę: „we will implement what you decided”, zgodnie z postawą nr 5, określaną jako: „supporting” (wg pięciostopniowej klasyfikacji David’a Wilcox'a, będącej współczesną adaptacją „drabiny partycypacji obywatelskiej” sformułowanej w 1969 roku przez Sherry Arnsteinís).

Zatem - czy Olsztyn może być miastem swoich Obywateli, przez swych Obywateli kształtowanym? Powinien nim być – to na pewno, ale czy może być? - tego dziś jeszcze nie wiem. Mimo optymistycznych wniosków wypływających z ostatniego warnijskiego spotkania. Nadal warto szukać odpowiedzi na to pytanie, również obserwując uważnie jak się potoczą dalsze losy Kajaka Miejskiego.

Ostatnie spotkanie zrodziło we mnie jeszcze jedną refleksję praktyczną. Znacznie łatwiej jest wspólnie coś zrobić wówczas, gdy - zamiast rozpaczliwie próbować porozumieć się co do tego czego razem CHCEMY (bo zwykle „gdzie dwie osoby tam trzy poglądy”) – zaraz na wstępie razem ustalimy to, czego na pewno NIE CHCEMY. Postawienie w taki sposób sprawy zwykle poszerza pole możliwych porozumień - a wtedy jest o wiele większa szansa na pozytywne działania i skuteczne doprowadzenie sprawy do końca.

A olsztyński Kajak Miejski wart jest tego, byśmy - jako MIASTO - go zrobili. I będę niezwykle dumny, gdy nam się to uda.

Jerzy Żyngiel - Stowarzyszenie Warnija


(fot. S. Czachorowski)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.