wtorek, 1 listopada 2011

Staromiejska czyli początki kawiarnianej akademickości w Olsztynie

Listopadowy czas sprzyja wspomnieniom i rozpamiętywaniu przeszłości. Systematycznie opisujemy miejsca, w których się spotykamy lub gdzie tętni popołudniowe i nieformalne życie akademickie. Dzięki pamięci najstarczych bywalców kameralnych spotkań z nauką i naukowcami, docieramy do miejsc i spotkań, które dawno przebrzmiały. Dzisiaj wspominać będziemy najstarszą kawiarnie współczesnego Olsztyna.

Restauracja i kawiarnia Staromiejska to miejsce spotkań, nieprzerwanie istniejąca już od 1956 r. Od samego początku zwabiała zarówno profesorów jak i studentów olsztyńskich uczelni. I dzisiaj tętni życiem, różnorodnymi spotkaniami. Niepowtarzalny klimat tworzy zegar, przepięknie wybijający godziny. Dostojność przemijającego czasu. W rogu fortepian przypomijający lata świetności i intensywność kulturalnych spotkań. Latem zasobny ogródek z widokiem na scenę staromiejską. Tego roku uwagę zwracał akordeonista. Muzyka kameralna, intrumentalna tworzy klimat niepowtarzalnej autentyczności i unikalności.

W początkach olsztyńskich uczelni, poza Staromiejską istniały jeszcze mniej przytulne lokale, ale odwiedzane były przez żaków: "Pod Kogutem", "Pod Trupem" (koło ratusza, zapewne nazwa nawiązywała do istniejącego tu niegdyś cmentarza), "Pod Koniem". Po tych lokalach nic już nie zostało, poza pamięcią najstarszych olsztyniaków. Ale były i inne lokale, bardziej odpowiednie do spotkań: "Teatralna" czy "Warmianka" (zlokalizowana vis-avis dawnego kina Polonia). W latach szećdziesiątych i siedemdziesiątych funkcjonowała "Andromeda" (przy olsztyńkim planetarium), "Parkowa", restauracje: "Nowoczesna", "Kolorowa", czy nie istniejąca już "Pod Żaglami". Potem lokalem "intelektualnych elit" był DŚT (Dom Środowisk Twórczych) czy kawiarnia INKA (bardziej młodzieżowa).

Przez lata zmieniali się pracownicy olsztyńskich uczelni, umierali profesorowie, kształcili się kolejni, a jeszcze szybciej zmieniali się studenci. Staromiejska pozostała i działa do dzisiaj. I my się czasem tam spotykamy na mniej czy bardziej kameralnych dyskusjach.

St. Czachorowski


Ps. zachęcamy do wspomnień (o dawnych olsztyńskich lokalach odwiedzanych przez studetów i pracownikó), które z chęcią umieścimy na naszym blogu.

2 komentarze:

  1. Taa.. Lokale olsztyńskie... Za dużo wspomnień, za dużo wydarzeń żeby o wszystkich napisać. Zlewają się imprezy, lata, osoby... Ale temat baaardzo rozwojowy!!
    Do powyższego zestawu koniecznie trzeba dorzucić "Relaks". Z racji ulokowania blisko akademika na Żołnierskiej, niezłego jedzenia, ciągłego piwa (młodzież może tego nie zrozumieć, ale nie wszędzie był alkohol w ciągłej sprzedaży!). No i obsługa była nasza! Niejednokrotnie kończyła razem z nami już w akademiku... W "Relaksie" był zawsze pyszny mielony - i kosztował naprawdę niewiele! A w holu stały automaty do gier, u szatniarza papierosy spod lady... Niejeden obiad kończył się wraz z zamknięciem lokalu.
    "Staromiejska" - to lokal poza naszym studenckim zasięgiem. Ale byłem w nim jako w pierwszym w Olsztynie - jeszcze z rodzicami na wycieczce przed studiami. Potem też parę razy, ale bez zachwytu.
    Była jeszcze czasami odwiedzana "Warmińska" - w hotelu o tej samej nazwie. I na ul. Staromiejskiej nowe przybytki, których nazwy już nie pomnę, w pawilonach, naprzeciw Pewexu, gdzie można było zjeść i popić ;-).
    No i specyficzne lokale - bary mleczne!!! Tu często byliśmy gośćmi w czasie studiów.
    W barze na początku ul. Jagiellońskiej barwną ozdobą była "Wiosenka". Baaardzo kolorowo ubrana klientka ;-).
    I jeszcze słowo co do DŚT - tu udawało mi się wchodzić tylko czasami, gdyż obowiązywały karty wstępu (dla artystów). Tak, że wchodziłem z artystami - np. Władkiem K. i Władkiem G., a także Zbyszkiem "Dziubdziubem"... No, potem już na własne konto...
    Oj... Się działo!
    No i "Pod Żaglami" - miało fajny ogródek piwny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Gwoli uzupełnienia: p. Marek wspomina lata 80. dwudziestego wieku, a Relaks był bardzo blisko WSP i akadamieka tejze uczelni, przez drogę.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.