(fot. Anna Mikita) |
Zaczęło się chyba przypadkiem, gdy pani Ania przygotowywała sobie pomoce do jakiegoś ulicznego, edukacyjnego happeningu. Dojść szybko pojawiły się dzieci z osiedla, które z wielka ochota zabrały się do pomocy i malowania. Potem pojawili się dorośli (rodzice). Osiedlowe podwórko ożyło. Bo ludzie chcą się spotykać i razem ze sobą przebywać, rozmawiać, coś wspólnie robić. I nie miejsce (infrastruktura) jest tak ważne, co ludzie kreatywni i odważni by ze swoją aktywnością wychodzić na ulice. Nawet najlepszy samochód... nie pojedzie, gdy brakuje kierowcy.
Po różnorodnych akcjach artystycznych i społecznych w parkach czy na starówce odkrywane są zwykłe podwórka. Może i one ożyją dzięki odwadze kreatywnych ludzi i współuczestniczącym zaangażowaniu pozostałych. Na podwórkach sporo ciekawego się dzieje.
(fot. Anna Mikita) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.