- Chcemy mieć możliwie dużo zieleni w mieście i dostępnej zieleni, pół, łąk, zagajników dookoła miasta. A ZATEM odrzucamy politykę niszczącą polską prowincję.
- Nie chcemy mieszkać w molochu, A ZATEM chcemy zrównoważonego rozwoju Polski.
- Nie chcemy korków i smogu w naszym mieście, A ZATEM chcemy by w mniejszych miastach istniały dobre uczelnie.
- Nie chcemy U NAS rządów deweloperów, A ZATEM chcemy żeby dało się żyć sensownie również w Opolu i Zawierciu".
Aleksander Tempkin
Oczywiście podpisuję się wszystkimi czterema kopytkami. Z drugiej strony mam świadomość że coś za coś - dobrobyt takich miast jak Kraków, Warszawa czy Poznań bierze się właśnie z drenowania prowincji. Owszem żyją w korkach, tłoku, pośpiechu... Ale za to mają zarobki zdecydowanie wyższe niż na prowincji.
OdpowiedzUsuńRządy deweloperów? - ależ owszem, ale przecież gdzieś ci ludzie którzy na studia przyjechali do metropolii, a potem zostali, bo tu założyli swoje biznesy, albo znaleźli dobre etaty, muszą mieszkać.
I na koniec - gdy Donald Tusk ogłaszał projekt "metropolizacji" Polski, nie słyszałem słowa sprzeciwu ze środowisk akademickich...