poniedziałek, 9 listopada 2009

Naukowcy i dziennikarze, czyli nie taki Kargul straszny jak go Pawlak maluje

Spotkanie zgromadziło całkiem sporą gromadkę naukowców i dziennikarzy (jak na spotkania kameralne). Ale dyskusja - mimo różnic w poglądach - toczyła się w pokojowej atmosferze. Nie najlepszym relacjom między naukowcami i dzinnikarzami winne są obie strony. Wynika to chyba ze wzajemnego niezrozumienia swoich warsztatów pracy. Oba środowiska używają tych samych słów, np. "artykuł", ale pod tymi pojęciami rozumieją zupełnie różne desygnaty. Wzajemne poznawanie się z pewnością ułatwi kontakty. Bo w gruncie rzeczy oba środowiska łączy jedno - dociekanie prawdy. Jak można było wywnioskować z wypowiedzi dzienikarzy - Gazeta Wyborcza chce częściej podejmować problemy związane z uniwersytetem i szkolnictwem wyższym. No cóż, zatem trzeba będzie pisać i aktywnie zabierać głos. Zatem do piór! A raczej komputerowej klawiatury - nic o nas bez nas.

Artykuł w Gazecie Wyborczej i więcej zdjęć.

St.Cz.

1 komentarz:

  1. ciekawie napisany komentarz po spotkaniu: http://www.wieckiewicz.net/2009/11/telefon-do-naukowca
    autorstwa Marty Więckiewicz

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.