11 grudnia (niedziela), godz. 17.00, Kawiarnia Moja (ul. Dąbrowszczaków). Spotkamy się w gronie olsztyńskich chruścikolubów. Porozmawiamy o chruścikach, tegorocznych wyprawach terenowych za chruścikami, o ciekawych publikacjach (ale nie tak poważnie - raczej dla ludzi). Zjemy chuścika (ciastko, bez paniki). I spróbujemy powycinać wycinanki w chruścikowe wzory.
Dekadę temu, takie luźne i nie usztywnione podejście do nauki wydawało się dziwadłem w Polsce (a tym bardziej w Olsztynie). Przez ten czas upowszechniły się pikniki naukowe, kawiarnie naukowe, noce naukowców, w styczniu będziemy mieli premierową inaugurację Nocy Biologów. Dzień Chruścika nie budzi już takich kontrowersji. A najważniejsze, że pomysł narodził się w Olsztynie. Bo naukowcy siedząc godzinami przy mikroskopach, mikrotomach, wytrząsarkach, laserach, skanerach i godzinami wklepując do komputerów tysiące cyfr... czasem chcą zrobić coś mniej poważnego. Robią prymaaprilisowe psikusy lub wymyślają różne dziwne "święta".
Znamienne jest może to, że bez interaktywnej współpracy z mediami, takie pomysły pozostawałyby niszowymi tajemnicami uniwersyteckich laboratoriów. A tak, dzięki radiu, internetowi, subtelnie żartować mogą razem z naukowcami wszyscy inni.
Zatem zapraszamy do świętowania Dnia Chruścika razem z nami w kawiarni lub internetowo-medialnie. Dowcip jest oznaką inteligencji, a dystans do siebie świadczy o braku kompleksów. Wiedza jest dla każdego, poczucie humoru także.
St.Cz.
ps. zdjęcie pochodzi z ubiegłorocznego świętowania, polsko-japońskiego Dnia Chruścika. A za rok, okrągła rocznica...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.