Zachęcając do popularyzacji wiedzy natrafiamy na uzasadnione wątpliwości: czy czasami nie jest to zbytnie upraszczanie, trywializowanie czy nawet "tabloidyzowanie" wiedzy. Przecież nie da się owocu wieloletnich przemysleń streścić do kilku banalnych zdań! Ponadto mogłoby się rodzić mniemanie, że jeśli w szkole czy na uniwersytecie "jest nudno i ciężko" to wina nauczyciela-profesora. Bo przecież w telewizji czy gazetach tak to wszytsko "fajnie" pokazują. Ale czy z drugiej strony wiedza powinna być "towarem" reglamentowanym i dostępnym tylko dla wąskiej grupy "wtajemniczonych"?
Wiedza jest dla każdego, choć wymaga to wysiłku. Rozmowa w kawiarni, przy "ognisku", jest tylko początkiem poszukiwania, początkiem żmudnej drogi zgłębiania i samodzielnego studiowania. Spotkanie i dyskusja w przestrzeni publicznej (może być nią stolik kawiarniany lub cień drzewa oliwnego) pomaga w stawianiu pytań, rozbudzaniu ciekawości i pokazywania obszaru naszej niewiedzy. Jest w pewnym sensie aperitifem do głębszego poszukiwania.
St. Czachorowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.