Brakuje w Olsztynie takich klubów. Mimo zadymionej atmosfery, obok części kawiarnianej z barem był i stół bilardowy, i piłkarzyki. Tylko jeden taki lokal klubowy w Olsztynie? Na dodatek o nie najwyższym standarcie (dyskusjom to oczywiscie niewiele przeszkadza)? A przecież i to spotkanie pokazało, że ludzie chcą ze sobą się spotykać i dyskutować na niebanalne tenaty! Wszyscy od siebie dużo wymagamy. I to jest dobra wiadomość. Padły oczekiwania wysokiego poziomu od uniwersytetu. Będzie jeszcze okazja do tego powrócić. Naukowców i dziennikarzy o wiele więcej łączy niż dzieli. I nawzajem możemy się od siebie uczyć.
Czy takie spotkania mają sens? A i owszem - dla mnie dyskusja była katalizatorem dla niektórych pomysłów. Wątpię abym był w tej mierze wyjątkiem. Padły konkretne pomysły i możliwa będzie realna współpraca - także dla uczestniczących w spotkaniu studentów. I w końcu można było poznać nowych, ciekawych ludzi. Chcemy uczestniczyć i być świadklami rzeczy ważnych i niezwykłych. Nie muszą to być skandale i sensacje :). Być świadkiem sensacji to w jakiejś części być uczestnikiem czegoś ważnego, o czym innym można opowiedzieć. Ale ważne są także inne rzeczy: fascynacje, odkrycia, zachwyty nad pięknem czy tajemnicą świata we wszystkich jego wymiarach.
Konkretne pomysły i wstępnie zaplanowane inicjatywy niebawem znajdą swoje wyartykułowanie na tym blogu. Zostańcie z nami - jak to mówią w telewizji i radiu:). Nie musicie tylko czytać (biernie obserwować i czekać), można i pisać, co najmniej w komentarzach.
Stanisław Czachorowski
ps. Specjalne podziękowanie dla pani redaktor Elżbiety Mierzyńskiej, za pomysł, inicjatywę i poprowadzenie spotkania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.