W Olsztynie jest wiele instytucji naukowych i edukacyjnych, mieszka coraz więcej znakomitych profesorów i naukowców. Ale bardzo często słyszę, "dlaczego na wernisażach, wystawach, koncertach nie ma was, profesorów?" No właśnie, co miasto ma z tego, że mieszka i pracuje tu tak wielu naukowców? Skoro "nie bywają" i nie są dostępni na codzień? Bo dla mieszkańca co za różnica, gdzie mądra książka powstanie: w Warszawie, Olsztynie, czy Nowym Yorku? Czy sama obecność budynków, laboratoriów wpływa pozytywnie na jakość naszego życia?
St. Czachorowski
(więcej o konferencji)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.